Nie udało się kupić w okazyjnej cenie wagonów po DB Regio, na których pozyskanie liczył polski państwowy przewoźnik dalekobieżny. Cena poniżej miliona złotych za jeden sprawny egzemplarz pozwoliłaby na zwiększenie puli miejsc siedzących bardzo niskim kosztem, nawet biorąc pod uwagę ewentualne naprawy i prace przystosowawcze.
– DB Regio nie przyjęło naszej oferty zakupu ich używanych wagonów – poinformował nas krótko rzecznik prasowy PKP Intercity Maciej Dutkiewicz. Zapytaliśmy, między innymi, o dalsze plany zakupowe przewoźnika, jednak jego odpowiedź była równie lakoniczna. – Dywersyfikacja źródeł pozyskania taboru jest działaniem strategicznym Spółki. O pozyskanym taborze będziemy informować z chwilą dopełnienia jego zakupu – dodał tylko Dutkiewicz.
O planach zakupu przez PKP Intercity używanych wagonów z Niemiec
informowaliśmy wczoraj. Polska spółka opublikowała w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej ogłoszenie – uprzednie zawiadomienie o bezpośrednim udzieleniu zamówienia w sprawie zakupu maksymalnie 34 używanych wagonów pasażerskich. Wartość umowy miała wynosić 7 315 778,64 euro (31 018 901,43 zł). Po podzieleniu planowanej wartości umowy przez liczbę pojazdów otrzymujemy 215 170 euro (912 320 złotych) za sztukę – to cena bardzo atrakcyjna w porównaniu z modernizacją posiadanych lub zakupem nowych wagonów.
Eksperci wyjaśniają, że – wbrew pojawiającym się komentarzom o kupowaniu „niemieckiego złomu” – zakup, który planował polski przewoźnik, byłby dla niego korzystny. Błędem byłoby natomiast pominięcie okazji do tak taniego zakupu sprawnego taboru. – Już raz za rządów poprzedników zrobiono ten błąd i gdy Niemcy za bezcen sprzedawali setki wagonów sypialnych i kuszetek, nie skorzystaliśmy z okazji z przyczyn politycznych, nie ekonomicznych, którymi powinien kierować się każdy zarząd. Skorzystali Austriacy, oklejając lekko te wagony i
uruchamiając ogólnoeuropejską sieć NightJet. Manager musi kierować się logiką ekonomii. Te wagony jako tabor przejściowy są potrzebne i to nie w liczbie 34, tylko 340 od ręki. Przemalowanie, drobne naprawy, pewnie dodanie SIP czy gniazdek to koszt kilkaset tysięcy, czyli mniej niż przeglądu P3 – wskazuje członek zarządu Centralnego Portu Komunikacyjnego i były prezes Kolei Dolnośląskich Piotr Rachwalski.
Wobec zapowiedzianego na grudzień
zwiększenia siatki połączeń międzynarodowych PKP Intercity o blisko połowę szczególnego znaczenia nabiera fakt posiadania przez wagony, o których była mowa, dopuszczeń do ruchu międzynarodowego. Do sprawy będziemy jeszcze wracać.